Coraz częściej pojawiają się zarówno w galeriach handlowych, jak i innych obiektach użyteczności publicznej. Tak samo w istniejących, tak samo w nowo projektowanych. Jedyną różnicą nie jest możliwość techniczna, a zorientowanie projektanta i menadżera budynku.
Ostatnio odwiedziliśmy z nasza córką kilka miejsc. M1 w czeladzi już dobrze znamy. W środkowym pionie higienicznym jest pomieszczenie dla matki z dzieckiem, z krzesełkiem i blatem z konglomeratu. Duże lustro powiększa optycznie mikro pomieszczonko. Największym mankamentem jest jednak wciąż niedziałający wywiew. Córka dwa razy spanikowała podczas wizyty w tym miejscu.
Zupełnie inaczej sytuacja przedstawia się w Katowicach w CH 3 stawy. Tam klucz do toalety dzierży pani z ogródka dla dzieci. Pomieszczenie jest przestronne, około 3,5 na 6m. Mamy blat ze zlewozmywakiem, przewijak, umywalkę i kozetkę na której można siąść i nakarmić bobasa. Wózek można postawić w dowolnej pozycji, a pobyt umila muzyka z marketowego radiowęzła. Całe pomieszczenie wypłytkowane w prosty, acz ciekawy sposób, przyozdobione ferajną z Kubusia Puchatka. Nawet Hefalump się załapał.
Odwrotną sytuacją popisuje się CH Arena w Gliwicach. Wejście do toalet znajduje się w korytarzu przy restauracji Sphinx. Pomysł na pokoik fajny, z jednym zasadniczym błędem: przewijak jest na ok 60cm wysokości, co normalnej osobie, czy kobiecie po cesarce uniemożliwia jego użycie (z uwagi na ranę w podbrzuszu zakazane jest schylanie się z ciężarem i nadwyrężanie mięśni brzucha). Osoba projektująca nie spisała się jednym słowem.
Zastanówmy się co w takim pomieszczeniu powinno się znaleźć?:
- blat roboczy, na wysokości ok 90-95cm wykonany z powierzchni trwałej i niechłodzącej np płyta mdf;
- zlew/umywalka dla rodzica;
- bateria bezdotykowa – najbardziej higieniczna przy dziecku i przy tym oszczędna;
- dystrybutor papieru /ręczników papierowych
- lustro – duże lustro w pomieszczeniu powiększa optycznie
- kosz na chusteczki i zużyte pieluchy – najlepiej zamykany, w sadystycznej formie otwarty – dlatego takie komentarz, ponieważ niektóre matki/babcie nie potrafią zawinąć pieluchy jednorazowej i wyrzucają otwartą, z której unosi się woń;
- wieszak na torebkę, torbę, ubranie wierzchnie rodzica
- przewijak – w formie rozkładanego zestawu z plastiku, sklejki lakierowanej lub stojący na stelażu – taki jest najlepszy. Ten umieścić najlepiej na wysokości 95-100cm;
- oświetlenie umożliwiające dojrzenie wszelkich mankamentów, które nie zmieściły się w pieluchę, jednak rozproszone, aby nie razić dziecka;
- wentylacja wywiewna działająca zawsze gdy ktoś jest w pomieszczeniu – dziecko o wiele mocniej odczuwa braki w wentylacji co pokazuje swoim niezadowoleniem;
- miska ustępowa – bardzo często z takiego pokoju korzysta matka z dzieckiem, nie mogąc go nigdzie pozostawić, tutaj miała by szansę załatwić również swoje potrzeby;
- sofa/leżanka – czyli coś na czym można wygodnie usiąść w pozycji 90stopni (czyli nie wpadając w sofę) i nakarmić dziecko;
- dystrybutor pojedynczych pieluch – rarytas, lecz warto zainwestować;
- Kuchenka mikrofalowa – do podgrzania np wody na mleko;
Nie zaleca stosowania dmuchaw do rąk – dziecko zupełnie inaczej odbiera hałasy.
Są to najważniejsze z elementów, które powinny się pojawić w takim pokoju. Ważna jest również oprawa kolorystyczna. Pamiętamy, że takie pomieszczenie projektujemy zarówno dla matki, jak i dla dziecka. Tak więc powinny znaleźć się tam kolory, postacie z kreskówek dla małych dzieci !!! (a nie dla nastolatków). Należy przy tym zachować pełną ścieralność i odporność powierzchni.
Błędy w nazywaniu i funkcji takiego pomieszczenia:
Bardzo często przewijak znajduje się w toalecie dla osób niepełnosprawnych. Nie ma tam miejsca ani warunków na godne obsłużenie dziecka, nie mówiąc już o jego nakarmieniu. Sporym błędem jest również umieszczanie przewijaka w toalecie damskiej. Coraz częściej to ojcowie zajmują się tymi naszymi pociechami; i to oni stoją w przedsionku toalety dla kobiet, przewijając bobasa. Sam miałem niewątpliwą nieprzyjemność czy raczej dyskomfort doświadczyć tego w jednej z restauracji na Krupówkach, gdzie ceny za kawę powalały, za to pomyślunek właścicieli/menadżera NIE.
Coraz więcej lokali przystosowuje się zarówno do osób niepełnosprawnych (co jest obowiązkiem) oraz dla matek karmiących z maluchami. Co jednak gdy pomysł nie wypali? Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. Albo się staramy, albo nie. Jeśli nie jesteśmy pewni naszych decyzji, poprośmy specjalistę o pomoc, nie musi być to od razu projekt, wystarczy doradztwo. Taka usługa nie kosztuje aż tak wiele, a może urozmaicić i usprawnić nasza restaurację. Patrząc ze strony klienta, takie poprawne działanie wpływa na chęć powtórnej wizyty w danej gastronomii, mimo np nie do końca pełnego zadowolenia z kuchni.
Jeśli trafiłeś na ten artykuł ponieważ jesteś w trakcie realizacji lub przed realizacją takiego założenia w swoim obiekcie, skontaktuj się z nami, chętnie pomożemy.