Specjalizacja

Własną działalność rozpoczynałem z przeświadczeniem , że będę uczył się wielu elementów z wiedzy tzw interdyscyplinarnej czyli z konstrukcji, matematyki, fizyki, materiałoznawstwa, przepisów prawa budowlanrgo i innych. Nie było mi obce stwierdzenie że muszę ciągle się rozwijać.

Traktuj rozwój jak chcesz ale jeśli tego nie robisz i nie uczysz się wciąż na nowo, cofasz się stając się mniej atrakcyjnym freekancerem. Czym jest rozwój? Nauka i odświeżanie przepusów, norm, wytycznych – oczywiście tak. Nauka nowych programów, nauka nowych dziedzin teoretycznie niezwiązanych z tym co robisz.  Krąg moich zainteresowań ciągle się powiększa, jednak niezmienne pozostaje stwierdzenie, że należy się specjalizować we własnej dziedzinie.

Wybierz swój kierunek. Ja zrobiłem to kilka lat temu i trzymam się go jako głównego nurtu, nawet jeśli nie przynosił on przez pierwsze dwa lata takich zysków jakich się spodziewałem. Z wykształcenia jestem architektem, mam wiedzę nt architektury. Jednak to mi nie wystarczyło i poszedłem krok dalej.  Rezygnuję z niektórych oferowanych usług, skupiając się na trzonie mojego pomysłu. Obecnie jestem kimś na pograniczu architekta i programisty. Projektuję obiekty biblioteczne do programu Archicad, w pełni parametryczne (numeryczne ustawienia obiektów), z dużą ilością opcji do wyboru. Jeśli znasz archicada to wiesz o czym mowa. Jeśli nie, to wyobraź sobie potężne narzędzie dla architektów w którym nie rysują jak na kartce ,a tworzą wirtualny model z wieloma opcjami które definiują ten obiekt pod względem realności. Teraz wyobraź sobie stół do jadalni, ma 200 cm długości i 80 szerokości. Jeśli do tego wyobrazisz sobie, że możesz dwpma kliknięciami zmienić mu rozmiar i np rodzaj nóg? Wyobraź sobie taki stół w rzeczywistości. Ja sobie wyobrażam, konstruuję jego wirtualne parametry i programuję możliwości, tak jak robią to programiści systemów np dla nowoczesnych piekarników czy aut
Pomimo przeszkód nie daję za wygraną. Uczę się non stop, zmieniam czy raczej unowocześniam swój język programowania, a w chwili obecnej jestem trzonem działu dwóch firm projektowych. Walka o to abyn był tu gdzie jestem trwała kilka lat. Przy jednej z nich zabieganie o współpracę okupione było wieloma spotkaniami, a przed tym udowodnienie że się znam na swojej pracy.

Pomimo tego, że jest to twardy kawał chleba, cieszy gdy widzę jak moi znajomi korzystają z wykonanych prze zemnie produktów, czasem nawet o tyn nie wiedząc.